Juliette i Danny po wielkiej stracie, postanawiają że odetną się od miejsca, które sprawia że ich serca krwawią i przeniosą się na malowniczą wieś, z dala od Londynu. Początkowo, wszystko wydaje się być piękne. Sąsiedzi bardzo pomocni, zawsze pełni optymizmu. A jednak... niepokojące wydarzenia powodują że Juliette nabiera czujności oraz zaczyna wątpić w swoją poczytalność, szczególnie za sprawą sąsiadów mieszkających obok Richarda i Sary. Co takiego wydarzyło się w tej małej, wiejskiej miejscowości?
Już na wstępie dowiadujemy się z czym musiała mierzyć się główna para bohaterów i chcemy żeby para faktycznie znalazła swoje miejsce na ziemi. Dlatego słuchając tę lekturę bardzo im kibicujemy żeby faktycznie je odnaleźli.
W związku z dużym niepokojem który nam towarzyszy podczas słuchania, nie możemy się za bardzo oderwać, ponieważ chcemy się dowiedzieć co takiego może się wydarzyć w kolejnej części powieści. Oczywiście zakończenie jest kluczowe i faktycznie nie rozczarowujemy się. Wszystko jest zgrabne i mimo, że nie otrzymujemy wielkiego zaskoczenia, to jednak... jesteśmy usatysfakcjonowani.
Warto dodać, że książka porusza dość dobrze problem przemocy psychicznej jak i fizycznej u partnerów. Jak łatwo jest zaufać niewłaściwym osobom i jak inni mogą zmanipulować słabsze jednostki. Autorka w prosty ale także dosadny sposób wskazuje na te sprawy, co wręcz zmusza do przemyśleń.
Serdecznie Wam polecam by sięgnąć po tę książkę!