„Horror z piekła rodem” to tytuł mini-powieści, której to tytuł odrobinę sugeruje nam że mamy do czynienia z bardzo hardcorowym horrorem, który naprawdę jest przerażający i pełen grozy. Tak naprawdę jest to dosyć interesująca historia o czarach, czarowaniu i demonach. Niewątpliwie może to wzbudzać grozę ale zaletą książki jest ciekawa opowieść o mistrzu czarów – Arturze i jego uczennicy Małgorzacie. Oboje tych ludzi wiążą zainteresowania magią oraz romans dojrzałego mężczyzny z młodą kobietą. Artur jest nie tylko czarownikiem ale i znawcą ludzkiej natury, dzięki czemu w sobie tylko znany sposób przyciąga zawiedzioną życiem młodą dziewczynę do swej osoby. Mistrz czarów wie że Małgorzata będzie jego dobrą następczynią. Pomimo iż jest ona przerażona odkrywanym przed nią światem demonów, siłą czarów czy uczestnictwem w sabacie czarownic nie odstąpi od celu zostania prawdziwą czarownicą. Tak też się ostatecznie staje. Małgorzata zdobywa zdolności wykorzystywania złych duchów rodem z piekła do czynienia zła na ziemi i wyrządzania tego zła innym ludziom, którzy jakoś nie poddają się jej woli. Akcja powieści toczy się współcześnie i sugeruje nam że w naszej rzeczywistości mamy do czynienia ze złem z zaświatów. W powieści występują także różne demony, które mają moc wyrządzania szkód i nieszczęść ludziom. Choroby czy zabójstwa czynione przez demony są sprawą oczywistą. Książkę czyta się z przyjemnością, oczywiście jeśli ktoś nie jest zbyt wrażliwy na przerażające wydarzenia w niej opisane.