Cytaty z książki "Homo Bimbrownikus"

Do książki zostały dodane 2 cytaty przez:

@tsantsara @tsantsara (2)
Dodaj nowy cytat
- A po co nam magia? - zaśmiał się kierowca. - Jesteśmy chrześcijanami. Wyznajemy proste zasady: "oko za oko, ząb za ząb", "nie lękajcie się", "zło dobrem zwyciężaj". Uczciwy człowiek walczy mieczem i muskułami, a nie rzucając uroki.
- A dobry motor, dobra laska dynamitu i dobra piła łańcuchowa świetnie się nadają, by zwyciężać złych ludzi - uzupełnił jego jego kumpel i zdjąwszy nazistowski hełm, przeżegnał się nabożnie.
Starannie zbadał własną aurę. Uszkodzenia były poważne. Cios rozwalił nie tylko zdolności hipnotyczne i telepatyczne, ale i telekineza poszła się bujać. No nic, może się zregeneruje. W dodatku poziom alkoholu w jego krwi niepokojąco spadł. To dlatego taki oklapnięty jestem, domyślił się
Starannie zbadał własną aurę. Uszkodzenia były poważne. Cios rozwalił nie tylko zdolności hipnotyczne i telepatyczne, ale i telekineza poszła się bujać. No nic, może się zregeneruje. W dodatku poziom alkoholu w jego krwi niepokojąco spadł. To dlatego taki oklapnięty jestem, domyślił się
- To jest instytut osteologii - syknął Jakub. - Sam mówiłeś, że osteologia to nauka o gnatach. Czyli w tym magazynie mają kości. Mumie trzymają na pewno gdzie indziej, w instytucie mumiologii na ten przykład. A zombiaki to można spotkać na Akademii Teologii Wudu, jeśli w ogóle jest taka w Warszawie. Jesteśmy bezpieczni. Z samego szkieletu nie powstanie zombiak, bo mięsa nie ma. Poza tym zamknięte są w pudełkach, a bez mięśni pokrywek nie podniosą. Dotarło?
Yyy...? - Jakub faktycznie nieważko się zdziwił. Do tej pory sądził, że cywilizacja musnęła ich tylko po wierzchu. A tu proszę, nie dość, że się wyuczyli czytać i pisać, to jeszcze trochę, a w procesory pójdą!
- E, tylko stłuczenie...Nic mi nie będzie. A tak swoją drogą, co to jest Homo bimbrownikus?
-Yyy... - Jego towarzysz uciekł spojrzeniem w bok. Muntancja taka. Wiesz, u zwykłego człowieka, jak się napije, to alkohol we łbie kręci, a rozpada się na octowe jakieś paskudztwa i ten, no, dwutlenek węgla. A jak ktoś jest mutas, to mu się w żyłach alkohol przekształca w czystą energię życiową, którą hindusy zwą prana.
Wrócę na wieś i będę żył spokojnie. Skombinuje się jakiś zasiłek, może będzie nudno, ale bezpiecznie. Żadnych inkwizytorów, żadnych pogańskich kapłanek, żadnych szalonych dziadków...
Unia Europejska was skarci!