"Książka, którą wezmą Państwo do rąk, jest gorzka. Nie ma w niej happy endu i nie ma elementu zdrowego dydaktyzmu - triumfu dobra nad złem. Jest za to opis kolejnych błędów, niepowodzeń i porażek, które doprowadziły do tragicznego finału. Polska bowiem, wbrew radosnemu zadowoleniu naszych politycznych elit, które swą metamorfozę zaznaczają tym, że tzw. Dzień Zwycięstwa świętują 8, a nie 8 maja, poniosła w II wojnie światowej druzgocącą klęskę, na równi z Niemcami i Japonią, a większą z pewnością niż Włochy czy Rumunia. Rozpoczęta w imię jej obrony wojna zakończyła się rozrachunkiem dokonanym na jej koszt przez mocarstwa mieniące się demokratycznymi z ludobójczym Związkiem Sowieckim."