Przed nami kolejny Wielki Post. Mimo że w Kościele jest okresem pokuty, to jednak nie umartwienia, wyrzeczenia czy dobre uczynki stanowią jego najważniejszy element. Przy takim rozumieniu Wielkiego Postu jedyne, co się narzuca i pozostaje, to tylko smutny fiolet i trochę osobistego wysiłku, który nie przynosi zbyt wielu owoców. Po Wielkanocy wszystko wraca do normy, a człowiek zdaje się z ulgą odetchnąć, że przez jedenaście miesięcy ma spokój z wyrzeczeniami. Tymczasem, jeśli sięgniemy po odpowiedni klucz i otworzymy nim wrota Wielkiego Postu, to z zaskoczeniem zobaczymy, że chodzi w nim o coś znacznie większego. To nie dobre uczynki, pobożne postanowienia i szlachetne wyrzeczenia są w centrum, ale serce! W Wielkim Poście chodzi o serce - serce człowieka i Serce Boga. A kilka pobożnych uczynków nie jest w stanie zmienić serca, uczuć, emocji.