Historia głupich idei albo duch narodu w świątyni nauki

Maciej Górny
1 /10
Ocena 1 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Historia głupich idei albo duch narodu w świątyni nauki
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
1 /10
Ocena 1 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza

Opis

Czy naukowcy dążą do poznania świata? Z pewnością tak, ale na tej drodze czeka ich tyle przeszkód i pułapek, że cel rzadko zostaje osiągnięty. Prawda naukowa budzi ogromne emocje, i to nie zawsze zdrowe. Potrafi zapewnić prestiż, pieniądze i władzę nad umysłami. Raz ustanowiona, obrasta w katedry, etaty i publikacje, a armia ludzi, którzy związali z nią swoje życie, broni jej jak niepodległości i coraz rzadziej pyta, czy faktycznie jest prawdą. Rasowa, narodowa i płciowa wyższość; wypisana na twarzy skłonność do występku; minerały, drzewa i skorupiaki wyznaczające naturalny zasięg występowania narodów – nie ma idiotyzmu, który trafiwszy na sprzyjające okoliczności, nie urośnie do rangi naukowego pewnika.

Świadomi tego uwikłania nauki, dzisiejsi filozofowie odmawiają jej czasem jakiegokolwiek sensu poza kontekstem społecznym: prawdą jest to, co tu i teraz za nią uchodzi, nic na to nie poradzimy. Ale czy ich radykalna teza zasługuje na miano odkrycia? „Być może kryzys, który dziś dostrzegamy, wcale nie jest nowy – pisze Maciej Górny. – Co jeśli nauka bynajmniej nie schodzi na złą drogę, tylko kroczy nią od samego początku, jeśli jej «wypaczenia» są normą, a stan pożądany tylko rzadkim wyjątkiem albo wręcz odległym ideałem?”

Tematem tej książki nie są poronione pomysły wynalazców i fantastyczne teorie na bakier ze stanem badań. Szaleństwo, które od zawsze towarzyszyło nauce, jest właściwością jednostek, głupota zaś to cecha zbiorowości, powiada Górny. Ta druga nie ma za grosz polotu: nie lubi oryginalności, dba o komfort myślowy ogółu, godzi działalność naukowców z obowiązująca normą, oczekiwaniami wspólnoty narodowej i państwa. Szaleństwo jednostek widać od razu, głupotę zbiorowości po czasie, najczęściej gdy jej „racjonalna” działalność doprowadzi do katastrofy. Kolejne pokolenia patrzą wstecz z wyżyn własnej „racjonalności” i nie mogą się nadziwić bezrozumności przodków.

Historia głupich idei to panorama zbiorowych obłędów nowoczesnej Europy, które kwitły w majestacie nauki swojego czasu. Spotkamy tu patriotów-mizoginów oskarżających wrogie państwa o niestałość uczuć, histerię i zdradę. Antropologów mierzących czaszki jeńców wojennych, aby pogrążyć wroga także na polu rasowym. Psychiatrów diagnozujących niebezpieczną chorobę pacyfizmu i próbujących leczyć ją elektrowstrząsami. Przedstawicieli nauki zobaczymy w sztabach armii szykujących się do inwazji, na konferencjach pokojowych dzielących terytoria podbitych państw, w organach administracji terytoriów okupowanych i w gronie planistów zbrodni przeciw ludzkości.

W tej opowieści wiele miejsca zajmuje Polska i marzenie o Polsce. Po upadku powstania styczniowego Franciszek Duchiński dowodził w rozlicznych pismach, że z rasowego punktu widzenia Rosjanie nie są Słowianami, w ogóle nie należą do europejskiej wspólnoty narodów, a zatem porażka Polaków jest de facto porażką całej Europy. Wpierany przez Hotel Lambert, paryski emigrant szerzył swoje idee ze sporym powodzeniem. Biorąc na cel słowianofilską iluzję braterstwa na wschodzie kontynentu, z Rosją w roli patrona i przewodnika, doprowadził do zmiany nazwy katedry w Collège de France i reformy programów nauczania we francuskich szkołach.

Argumenty rasowe wracały w polskiej debacie politycznej po wielekroć, a po 1918 roku odegrały kluczowa rolę w kreowaniu obrazu wieloetnicznej społeczności odrodzonej Polski. Antropologiczne dossier narodów zamieszkujących ziemie dawnej Rzeczpospolitej było nader bogate i gotowe na długo przed konferencją pokojową w Wersalu.

„Czy nauka zanurzona w życiu społecznym i w sporach politycznych, budująca narody i państwa, a nade wszystko zohydzająca bliźniego o innym pochodzeniu, należy do przeszłości? Niewiele na to wskazuje” – pisze Maciej Górny. I omawiając ostatnią bohaterkę tej błyskotliwej, odważnej i aktualnej książki, ideę grantu naukowego, dodaje niepokojące zdanie: „Najprostsze metody sterowania nauką nie wymagają użycia przymusu”.
Data wydania: 2022-05-11
ISBN: 978-83-963911-6-2, 9788396391162
Wydawnictwo: Filtry
Kategoria: Historia
Stron: 416

Autor

Maciej Górny
Urodzony 7 maja 1976 roku w Polsce (Warszawa)
Historyk, absolwent Wydziału Historycznego UW, doktor habilitowany ( 1 czerwca 2006 - Instytut Historii PAN, habilitacja - 2015). Pracuje w Zakładzie Historii Idei i Dziejów Inteligencji w XIX–XX wieku w Instytucie Historii PAN. Zajmuje się: histori...

Pozostałe książki:

Nasza wojna. Europa Środkowo-Wschodnia 1914-1918. Tom I. Imperia Polska bez cudów. Historia dla dorosłych 11.11.1918. Niepodległość i pamięć w Europie Środkowej Herito - nr 16 - Stulecie Wielkiej Wojny Historia głupich idei albo duch narodu w świątyni nauki Między Marksem a Palackým : historiografia w komunistycznej Czechosłowacji Nasza wojna. Imperia 1912-1916. Narody 1917-1923 Nasza wojna. Tom 2. Narody 1917-1923 Przede wszystkim ma być naród Matka wynalazków
Wszystkie książki Maciej Górny

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Czy ja dobrze widzę, że znasz książkę Historia głupich idei albo duch narodu w świątyni nauki? Koniecznie daj znać, co o niej myślisz w recenzji!
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Zorg
@Zorg
2022-07-28
1 /10

Cytaty z książki

O nie! Książka Historia głupich idei albo duch narodu w świątyni nauki. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl