Dziwne te komiksy. Chore. Piękne. Każda plansze można kontemplować jako niezależną grafikę. Każdy kadr można wyciąć i powiesić na ścianie jako osobna ilustracje. Trusciński bierze dowolne historie - swoje własne, ale tez pisane prze innych scenarzystów- przekształca, mieli, buduje, by pokazać potem na planszy w swoim własnym, niepowtarzalnym, truscińskim stylu. Jest jednocześnie precyzyjny i niejednoznaczny, klasyczny i rozwichrzony, czytelny i zagmatwany. Dziwny. Piękny. Chory. Oto historia choroby.