Tym razem w me ręce trafił zbiór felietonów i reportaży Hanny Krall wydany przez Wydawnictwo Alfa w 1989 roku. I od razu do rzeczy: fenomenalny, wprowadzający reportaż o pewnej pani, która skontaktowała się z autorką, informując, że chciałby mieć o sobie książkę („Powieść dla Hollywoodu” – warto odszukać w internecie ciąg dalszy tej zadziwiającej historii), tytułowa „Hipnoza” i „Syndrom ocalonych” – mozaika żydowskich postaci i historii ich życia, powrotów, ucieczek i śmierci, zapomnienia i człowieczeństwa, codziennych modlitw i cadyków, „którzy bardzo dbali o Polskę”.
Hanna Krall pisze (a jak pisze!) o ludziach, którzy strzelali i tych, którzy przed strzałami chowali się za szafą. Tych, którzy zostali i tych, których na izraelskiej ziemi witano, posypując proszkiem DDT lub płynem naftowym.
O tych, co wrócili. I o tych, którzy nie cieszyli się na ich widok. O tych, którzy wprawdzie nic nie mieli naprzeciwko tym, co wrócili, tylko im się bardzo dziwili. I o tych, którzy od tego zdziwienia musieli uciekać.
Kończą tomik porywające „Rozenfeld” i „Tablice”.
Bo ci, o których Hanna Kral opowiada (a jak opowiada!), którzy tu przybyli albo urodzili się, co żyli tu po prostu i tu, gdzie były ich końce, jakby wybierali sobie te miejsca po to, by przegrać. „Jakby ta ziemia do niczego innego niż klęska i śmierć już się nie nadawała”.