Zbliżając się do jednego z najwyższych dębów, który drwale nazwali "Wiecznym Sędzią", Higgins ujrzał w półmroku dziwne zjawisko. To nie była halucynacja, na jednej z gałęzi przywiązany był sznur, na którym kołysał się wisielec w eleganckim, ciemnym garniturze...