Bohaterem książki jest hetman wielki koronny Mikołaj Potocki (ok. 1593?1651). Mimo że sylwetka tego magnata do dziś nie doczekała się pełnej biografii, to epitety, jakimi jest określany, nie są pozytywne: marny, przesądny, niedołężny, zbyt pewny siebie wódz, alkoholik, rozpustnik, kunktator. Pierwszy i chyba jedyny w historii Rzeczypospolitej hetman prowadzący bitwę z karocy, pod wpływem alkoholu. Dodatkowo autor klęski pod Żółtymi Wodami i Korsuniem oraz wątpliwego zwycięstwa w kampanii 1651 r. zakończonego ugodą w Białej Cerkwi. Potocki to hetman zhańbiony, w ogóle nieporównywany z największymi polskimi hetmanami: Żółkiewskim i Chodkiewiczem, postrzegany przez pryzmat poniesionych klęsk i przypiętych mu wieki temu łatek. Wydaje się, że historia wydała na niego jednoznaczny wyrok. Czy słusznie? Książka w oparciu o krytyczną analizę źródeł, ale zarazem w popularyzatorski sposób, przedstawia obraz, który wcale nie jest tak jednoznaczny. * * * Pełen buty pijak, hulaka, tchórz, a w najlepszym wypadku kunktator, nieudacznik, dowodzący wojskiem z karety, doprowadzający do haniebnej klęski wojsk koronnych w walce z chłopami ? tak mniej więcej można streścić obraz Mikołaja Potockiego funkcjonujący na kartach opracowań i w powszechnej świadomości historycznej. Dariusz Wasilewski w oparciu o bardzo dobrą znajomość literatury przedmiotu, a przede wszystkim bardzo wnikliwą i krytyczną analizę źródeł, skutecznie ten negatywny obraz obala. Dr Jerzy Ternes, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie * * * Postać hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Potockiego jest jedną z tych w polskiej historiografii, która powraca w wielu opracowaniach, ale własnej biografii nie doczekała się. (...) Pijak, który zamiast dowodzić armią lubił zaglądać w szklanice, nieudolny, zadufany, pyszny magnat, który przed Rzeczypospolitą przenosił własne, prywatne potrzeby i oczekiwana. Ten obraz jest tak czarny, że aż nie może być prawdziwy. Niestety nadal trudno szukać opracowań, które próbowałyby spojrzeć na Mikołaja Potockiego w sposób bardziej obiektywny. (...) Za jeden z najlepszych fragmentów przedstawionej do oceny książki uważam ten poświęcony powstaniom 1637 i 1638 roku, w tłumieniu których Mikołaj Potocki uczestniczył, znacząco przyczyniając się do sukcesu obu kampanii wojska koronnego. (?) Można oczywiście zrozumieć, że to kłóci się z czarną legenda Potockiego, ale tym gorzej dla tej legendy. Dr hab. Maciej Franz, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza