„Hermes” to pierwszy tom trylogii inspirowanej historią polskiej mafii. Akcja książki rozgrywa się w Łodzi, mieście niezwykłym o którym Autorzy Hermesa napisali tak:
„Nie było drugiego miasta w Polsce, w którym powstałoby tyle pubów, gdzie dzieci prządek i tkaczy leczyły wódą i seksem frustracje odziedziczone po bezrobotnych rodzicach. Równolegle otwierały się dziesiątki agencji towarzyskich, jak elegancko nazywano burdele. W miejsce fabryk produkujących bawełnę powstały laboratoria najprzedniejszej amfetaminy, a w ogródkach działkowych zakwitła trawka.
Warszawa była zachwycona. Łódź, w przeciwieństwie do stolicy, bawiła się w weekendy do rana, a każdy nowy weekend zaczynał się nad skanalizowaną Łódką w czwartek. Pojawiły się pierwsze w Polsce nowoczesne dyskoteki. Gwiazdy ekranu licznie odwiedzały Irish Pub, Kaliską i Fabrykę. Otworzono dla nich kasyna. I pewnie w końcu Łódź miałaby szansę stać się polskim Las Vegas, gdyby nie świętoszkowaci politycy. Nie obronili dzieci prządek przed nędzą, pozwalając ograbić ich matki z pracy. Jednak postanowili obronić ich moralność. Była łatwym celem. Zniknęły festiwale, puby, dyskoteki i zarządzająca polskim Koryntem Ośmiornica.”
„Nie było drugiego miasta w Polsce, w którym powstałoby tyle pubów, gdzie dzieci prządek i tkaczy leczyły wódą i seksem frustracje odziedziczone po bezrobotnych rodzicach. Równolegle otwierały się dziesiątki agencji towarzyskich, jak elegancko nazywano burdele. W miejsce fabryk produkujących bawełnę powstały laboratoria najprzedniejszej amfetaminy, a w ogródkach działkowych zakwitła trawka.
Warszawa była zachwycona. Łódź, w przeciwieństwie do stolicy, bawiła się w weekendy do rana, a każdy nowy weekend zaczynał się nad skanalizowaną Łódką w czwartek. Pojawiły się pierwsze w Polsce nowoczesne dyskoteki. Gwiazdy ekranu licznie odwiedzały Irish Pub, Kaliską i Fabrykę. Otworzono dla nich kasyna. I pewnie w końcu Łódź miałaby szansę stać się polskim Las Vegas, gdyby nie świętoszkowaci politycy. Nie obronili dzieci prządek przed nędzą, pozwalając ograbić ich matki z pracy. Jednak postanowili obronić ich moralność. Była łatwym celem. Zniknęły festiwale, puby, dyskoteki i zarządzająca polskim Koryntem Ośmiornica.”