,, Bo właśnie tak się czuła, gdy była z nim: jakby całe życie była skałą, zwykłą i nudną, i dopiero kiedy go poznała, coś w niej pękło i, tak po prostu, zaczęła błyszczeć ".
Już od początku przegrałam z książką. Nie ważne, że powtarzałam sobie iż nie będę płakać. I tak wyłam... Sięgając po tę książkę nie sądziłam, że spotka mnie tyle wzruszeń. Przeczytałam o cudownej miłości, która sprawiała, że rozkwitały kwiaty i śpiewały ptaki. Jednak wszystko, co piękne bywa też ulotne. Nasze idealne gołąbki muszą się rozstać z jakiegoś powodu. Nie cieszy to żadnego z nich, a wręcz dokłada tylko bólu, który my czujemy razem z nimi. By dogłębnie zobaczyć i podjąć ważne decyzje mają tylko kilka godzin. Postanawiają więc przeżyć wszystkie pierwsze razy, by się przekonać, czy ich miłość przetrwa. W tym czasie nie tylko poznają się na nowo, ale i na jaw wychodzą rzeczy, które dla jednego są oczywiste, a dla drugiego okazują się szokiem... Wspaniały styl, cudowna historia i postacie, które nas wzruszają. Są całkowitym przeciwieństwem siebie i zasad, które wyznają. Mają przyjaciół na których mogą liczyć, choć to bardziej wokół nich będzie się toczyła opowieść. Wiele trudnych wyborów i w tym relacje z rodzicami, gdzie nie każdy będzie mógł na nich polegać. Niekiedy chcą, by dzieci spełniły nich marzenia, a nie własne. Czy zatem pojmą, że każdy ma prawo podążać według własnego szczęścia?
Według mnie nie tylko nastolatki znajdą tu coś dla siebie, ale i starsze, żonate pary, gdzie ...