“ Jest mi pani potrzebna. Nawet nie zdaje sobie pani sprawy z tego, jak bardzo… Jeśli szatan miałby głos Gabriela Hartmanna, wszyscy ustawiliby się w kolejce do piekła”.
Chodź, opowiem Ci bajkę…
Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami….
No dobra, nie tak dawno I nie do końca wiem, jak z tymi lasami, ale na pewno na jednej z gór alpejskich mieszkał mężczyzna, przystojny jak sam diabeł I wcale nie mniej kuszący. Gabriel, bo tak było mu na imię, żył sam, w pięknym wielkim domu a u stóp góry rozciągała się wioska Schwarzzimmer. Mówiono o nim, że ma serce z lodu. A ludzie z wioski nazywali go….Panem Olimpu. Jednak czy naprawdę mężczyzna był tym, za kogo go uważano?
W tej samej bajce była też dziewczyna. Dobra, szczera, kochająca ludzi I uwielbiająca im pomagać. Cudownie spełniała się w roli fizjoterapeutki. Heidi marzy o szczerej I prawdziwej miłości. Jednak twarz dziewczyny “szpeci” blizna. Czuje się ona brzydka I nie wierzy, że może liczyć na cokolwiek szczerego. Tym bardziej, że jej ostani mężczyzna, okazał się pomyłką. Ona po prostu czuje się w tej bajce bestią.
Co stanie się, kiedy ten piękny mężczyzna stanie na drodze kobiecie, która uważa się za bestię? Powstanie historia, której nie odlozycie, dopóki nie dojdziecie do ostatniej strony.
Iwonka jak zawsze stworzyła bohaterów nietuzinkowych, pełnych tajemnic I takich, których nie da się nie pokochać. I uwierzcie, nie mówię tutaj tylko o głównych postaciach.
...