Kontynuujemy Harrego jako lekturę na dobranoc dla moich synów. A ja mam fantastyczny reread. Ekscytujące jest przemierzanie korytarzy Hogwartu po raz kolejny i odkrywanie tajemniczych faktów dotyczących bohaterów, tak jakbyśmy sami tam byli.
Po sześciu latach nauki w szkole magii Hogwart Harry Potter musi stanąć do ostatecznego pojedynku ze swym śmiertelnym wrogiem – Lordem Voldemortem. Wcześniej jednak wykonać ma misję, powierzoną mu przez Albusa Dumbledora – dyrektora szkoły, który poświęcił swe życie by chronić Harry’ego. Nasz bohater ma znaleźć horkruksy – tajemnicze przedmioty, zawierające fragmenty duszy Voldemorta. Dopóki tego nie uczyni, czarnoksiężnik będzie mógł powracać ze świata zmarłych, nigdy tak naprawdę nie umierając. Niestety, Harry nie ma pojęcia, gdzie mógłby znaleźć horkruksy, więcej – nie wie nawet, czym mogą one być. Nie ma żadnego planu, który mógłby wcielić w życie. Zadanie utrudniają mu zwolennicy Voldemorta – Śmierciożercy, którzy zdają się czyhać na Harry’ego za każdym rogiem. Wraz z przyjaciółmi – Ronem Weasleyem i Hermioną Granger – wciąż zmienia miejsca pobytu, przenosi się z miejsca na miejsce, miota się w bezsilności, tocząc kolejne potyczki z przeciwnikami. W międzyczasie dowiaduje się wielu rewelacji na temat swojego mistrza – Albusa Dumbledor’a, które sprawiają, że postać dyrektora Hogwartu przestaje być tak idealna, jak się z początku zdawało. Ponadto Harry jest coraz bardziej wściekły na Dumbledore’a – ten bowiem nie pozostawił mu...