Znakomita publikacja, która ujawnia, jak twórca nowej fali fantastycznej rujnuje twoje opinie o sławnych filmach hollywoodzkich. Ostre, zacięte pióro, które punktuje słabości trylogii ,,Gwiezdnych wojen'', Harlan nie znosi większości produkcji Spielberga, nie jest entuzjastą ,,Robocopa'', ,,Star Treka''. Spora lista nie gloryfikująca znane, kasowe hity za dużą kasę. Lepiej ocenia dzisiaj tytuły zapomniane czy na tyle niszowe, że trudno dostępne w jakiejkolwiek bibliotece. Pozycja godna uwagi pod kątem, jak rozpatrywać gatunek science-fiction, gdzie amerykańscy autorzy popełniali błędy w adaptacjach filmowych. To zaciekły wróg infantylizacji fantastyki, i tutaj pokazuje pełne spektrum swojego niezadowolenia. Później dochodzą zapiekłe listy od czytelników, którzy nie mogą pogodzić się z cudzym zdaniem, więc Harlan ich wyjaśnia w swoim brutalnym stylu.