Miałam ochotę na więcej magicznych światów, więc zdecydowałam się na ten zbiór opowiadań. Nie jestem fanką opowiadań w ogóle, a antologii w szczególe, ale muszę przyznać, że czytało się nieźle, choć oczywiście nie wszystkie opowiadania przypadły mi do gustu. Zdecydowanie udane są teksty Ewy Białołęckiej "Demon w studni", Magdaleny Kubasiewicz "Sen nocy miejskiej" (po jego przeczytaniu zdecydowałam się na lekturę "Kołysanki dla czarownicy", bo chcę się bliżej zapoznać z Wilczą Jagodą), Mileny Wójtowicz "Sześć koszulek z łabędziami" (pojawiają się marginalnie moi ukochani nienormatywni z Brzegu), Anety Jadowskiej "Klątwa Hexenwaldu" (tu mamy do czynienia z Dorą Wilk - chyba trzeba przeczytać Heksalogię o wiedźmie), Marty Kisiel "Idzie, powtarzał wiatr", podobały mi się też Martyny Raduchowskiej "Potwór z lasu", Anny Hrycyszyn "Detektyw Fiks i śmierć w czerwonym pokoju" (tu też występuje zmienny, co mnie bardzo zachęciło), Aleksandry Janusz "Życzenie wróżki chrzestnej", za udane uważam Agnieszki Hałas "Róże świętej Elżbiety". Natomiast nawiązujące do Sienkiewicza opowiadanie Anny Nieznaj "Zazula, kukułeczka moja" było dla mnie niestrawne (nie znoszę Sienkiewicza w ogóle, a "Ogniem i mieczem" w szczególności), podobnie jak kompletnie nie trafiło do mnie "Ten co pośród lodów" Krystyny Chodorowskiej - które jak poprzednie tylko przerzuciłam.
Ogólnie - zestaw całkiem niezły, można się zainteresować kilkoma autorkami, ale dla mnie nierówny, bo zawiera teksty które mnie odstręczały.