Hańba

Hm, właściwie nie wiem, co sądzić o tej książce. Dosłownie przed chwilą skończyłam czytać, więc moje odczucia są jak najbardziej "świeże". Nie potrafię określić, czy mi się podobała, czy nie. Określiłabym ją mianem dość specyficznej i... dziwnej. Ciężko było mi zrozumieć bohaterów, momentami wszystko wydawało mi się całkiem nierealne. Fabuła i problematyka jak najbardziej w porządku, na plus wyszło autorowi również ukazanie emocji głównego bohatera. Niektóre postawy Davida i Lucy były dla mnie niezrozumiałe. Sądziłam, że zakończenie przyniesie choć trochę wyjaśnień, a jak się okazało, ostatnie strony były równie dziwne jak poprzednie. W przyszłości sięgnę na pewno po inne powieści tego autora, bo jak na razie moje zdanie o nim jest niewyrobione.

Bohaterowie zostali sportretowani z dużym kunsztem. Historia wstrząsająca, opowiedziana pięknym językiem. Bardzo podobała mi się postać Davida. Był przejmująco ludzki. Podobnie jak część przedmówców, nie potrafię zrozumieć decyzji Lucy. Dobra i smutna książka. Jednak jeśli czytelnik ma ochotę na prawdziwy ból egzystencjalny spowodowany lekturą, polecam "Cząstki elementarne".

Kilka chwil temu skończyłam czytać 'Hańbę'. Przejmująca, dramatyczna. Nie rozumiem posunięć bohaterów, nie rozumiem Lucy,ale widocznie tak ma być. Jak w życiu. Nie zawsze musimy rozumieć drugiego człowieka, bo wszyscy jesteśmy różni. Chyba chodzi o to, żeby zaakceptować wybory innych, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy.

książka o tym że tak naprawdę niewiele z tego co dzieje się w życiu zależy od nas... i o nieprzewidywalnych konsekwencjach wyborów...David - znakomicie nakreślony - bezradny wobec życia i świata... przejmująca, smutna, ciekawa...

Wybory i konsekwencje wyborów. Przeżycia i przemyślenia pięćdziesięcioletniego mężczyzny, niezwykle szczere, bez upiększeń. Doskonała lektura !

Książka bardzo specyficzna. Ale muszę określić ją mianem raczej dziwnej. Nie do końca mi się spodobała i chyba nie trafił do mnie jej przekaz. Główny bohater nie wzbudził mojej sympatii. Rzekłabym nawet że jest dosyć odrażający. Całość może być, ale nie jest to książka do której będę wracać wspomnieniami. Cieszę się że po nią sięgnęłam, ale również cieszę się że udało mi się ją jakoś zmęczyć. Podsumowując, lektura nijaka.

David Lurie, bohater „Hańby” to postać, z którą w żaden sposób nie potrafię się utożsamić. Talent J.M. Coetzee sprawił, że inteligencja Davida i celność jego spostrzeżeń (chociaż nie interpretacja) wciągnęły mnie w historię osadzoną w świecie postapartheidowej rzeczywistości... http://zawsze-z-ksiazka.blogspot.com

specyficzna książka i nie prosta bo trzeba sie zgodzić z innym światopoglądem z tolerancją inności nie mogłam zrozumić postępowania Lucy ale tak jak poprzedniczka szanuję wybór. Poza tym Książka odciskająca swoje piętno natomiast film dla mnie jakiś taki nijaki, dziwię się ale moze oglądałam w złym momencie.

Świetnie i szybko się czyta i faktycznie trudno się oderwać, ale nic ona nie wniosła do mojego zycia. Chyba nawet nie za bardzo ją zrozumiałam. Jak dla mnie bez przesłania.. i pewnie szybko o niej zapomnę.. Jednak sięgnę po inne książki tego autora bo dobrze się go czyta.

Wszystko było dobrze, czytałam sobie i czytałam, dopóki koleżanka nie zapytała mnie, "czy już ją zgwałcili?". Co? jaki gwałt?!...no i po kilku stronach dowiedziałam sie jaki. Tym samym nie skupiałam się na tym, co czytam, wiec i wspomnienia marne:/

Szczerze powiedziawszy to nie bardzo mi się podobała. Główny bohater był tak zagubiony w rzeczywistym świecie, że aż mi się to wydawało nierealne.Nie rozumiałam wielu decyzji bohaterów i w ogóle jakoś nie bardzo umiałam się odnaleźć w ich świecie.

Książka bardzo dobra. Fabuła płynęła bardzo wartkim nurtem jednak u ujściu jakoś się uspokoiła i takie dziwne dość zakończenie.

W ogólnej ocenie książka jest świetna,tylko nadal nie potrafie zrozumieć dlaczego Lucy postanowiła tam zostać.

popieram słowa annam w 100% Może to nie była książka dla mnie.

Wciągająca od początku do końca.Realistyczna.Piękna.