[RECENZJA TOMÓW 6-10]
★ Pisałam gdzieś kiedyś, że ,,Hanako" z tomu na tom staje się coraz lepszy - i częściowo nadal to podtrzymuję. Widać progress w opowiadaniu historii, skupienie się na rozwijaniu bohaterów i wątków. Pod względem poziomu jest on jednak stabilny i rzadko któryś tom się wyróżnia czymś szczególnym. W tych tomach (6-10) zauważyłam więcej brutalności i podtekstów, co mnie zaskoczyło, bo byłam przekonana, że to raczej seria dla młodszych osób. Ale nie narzekam, bo dobrze to wyszło.
★ Najbardziej podobają mi się tomy 6 i 7 - to, co ma się wydarzyć Nene w przyszłości (wiem, że ktoś mógł to przewidzieć, bo w końcu widzi duchy, ale ja na to nie wpadłam), mam nadzieję, że zostanie to jakoś ciekawie rozwinięte, a tom 7 jest moim ulubionym, bo jest najbardziej niepokojący, a tym samym intrygujący.
★ Niestety później poziom wraca do normy i kolejne tomy nie są złe, ale nie wciągnęły mnie tak jak poprzednie - szczególnie tom 9 mnie znudził, bo do połowy w sumie nic się nie dzieje. Niemniej fajnie, że poznajemy bardziej bohaterów, nie tylko tych głównych.