Wprowadzając trochę magii w dzisiejszy szary dzień, sięgnęłam po „Gwiezdny pył” autorstwa Neila Gaimana. Na kilka godzin przeniosłam się do Krainy czarów, pełnej osobliwych stworzeń. Myśląc o miłości nie mogłam nie sięgnąć po tę pozycję. Spotykamy tutaj miłość młodzieńczą, naiwną, odrzuconą i niespodziewaną.
Opowieść przestawia przygody Tristana Thora, młodzieńca naiwnie zakochanego w prześlicznej dziewczynie z miasteczka, Victorii. Młoda kobieta, drwiąc z uczucia Tristana, obiecała mu wszystko czego zapragnie, w zamian oczekując gwiazdy, która spadła z nieba. Tristan niewiele się namyślając wyruszył, poza otaczający miasteczko mur, w pełną przygód podróż w imię miłości. Wraz z opuszczeniem przez Tristana miasta Mur, przenosimy się w niesamowity, niepowtarzalny i barwny świat magii i osobliwości. Świat, który tak bardzo przyciąga czytelnika, że z każdą kolejną stroną coraz bardziej zapomina o otaczającej go rzeczywistości.
Na niespełna 200 stronach spotkamy wiele barwnych postaci, a każda z nich moim zdaniem zasługuje na osobną historię. Urzekł mnie sposób w jaki autor opisuje bohaterów, wydarzenia i krajobrazy. Niesamowite jest to jak szybko przeniosłam się do innej, magicznej krainy i jak szybko wczułam się w rolę bohaterów. Jest to niesamowita książka, pełna magii, postaci rodem z baśni, a także czarnych charakterów i niebezpieczeństw. Jest to moja pierwsza pozycja Neila Gaimana, ale na pewno nie ostatnia!