Tajemnicza Barcelona.
Młody adept sztuki pisarskiej David Martin, rozpoczął swoją karierę od sensacyjnej powieści w odcinkach, pod tytułem Tajemnice Barcelony. Popularne czytadło pełne akcji i romansu, nie jest jednak spełnieniem ambicji Davida. Jego starszy kolega po fachu, Pedro Vidal, motywuje chłopaka do dalszej pracy nad swoim warsztatem pisarskim. Niestety, ze względu na kiepską sytuację finansową, David podpisuje wieloletni kontrakt na pisanie kolejnych sensacyjnych czytadełek dla podrzędnego wydawnictwa. W tym samym czasie wprowadza się do opustoszałego domu z wieżyczką, o którym krążą plotki, że ciąży na nim klątwa (jak wiadomo klątwa zazwyczaj obniża cenę nieruchomości, więc żal było nie skorzystać z okazji). Kiedy w jego życiu pojawia się tajemniczy A.C., wydawca, który chce wynająć Davida, aby napisał dla niego książkę na zamówienie, płacąc za nią sporą sumę, wydawać się może, że w końcu nadszedł koniec problemów. Oczywiście będzie to dopiero ich początek…
Przyjemna, mroczna bajeczka. Trup ściele się gęsto, akcja wciąga jak chodzenie po bagnach, w tle mamy tajemnicze domiszcze (z wieżyczką!) – mi tam wiele do szczęścia nie potrzeba, bardzo mi się ten klimat podobał! Historia z „Cienia wiatru” była chyba trochę bardziej rozbudowana, ale „Gra Anioła” też daje radę. Dla mnie są to książki relaksujące.