W swojej książkowej podróży byłam już w wielu miejscach i poznałam pracę tych, którzy dbają o nasze bezpieczeństwo jak toprowcy czy woprowcy. Przyszedł czas na wejście pod ziemię, aby dotknąć pracy górnikow.
Autor, choć pokazuje pracę tych ludzi sprzed lat, to w niczym nie przeszkadza, bo praca i wtedy i teraz jest niesamowicie trudna i wymagająca.
Przeżywałam opisywane wydarzenia nieomal czując gryzący pył węglowy przy fedrowaniu czy też przy kolejnych tąpnięciach. Przeżywałam akcje ratunkowe, w których bohaterscy ratownicy stawiajac na szali własne życie, walczyli o wyrwanie spod zwałów węgla górników.
Niezwykły to zawód i niezwykli ludzie w nim.