Mroczne moce opanowują Arkendale. Tylko Ty możesz powstrzymać Żniwiarza Cieni i przywrócić pokój w królestwie.
Ale naprawdę tylko Ty, bo Ty jesteś główną postacią tej książki.
To była wspaniała przygoda. Chyba moja ulubiona paragrafówka do tej pory 😊
Jeśli ktoś nie wie co to jest gra paragrafowa, to już tłumaczę. Wyobraźcie sobie, że czytacie książkę, już zaczynacie się wciągać po pierwszym rozdziale, a pod jego koniec macie wybór - co chcecie dalej zrobić? Wybrana odpowiedź przekieruje Was do kolejnego rozdziału. I tak będziecie wędrować aż do końca, choć ten może przyjść szybiciej niż myślicie, a wtedy trzeba zacząć od nowa, bo przecież trzeba uratować Arkendale.
Do gry potrzebujecie czegoś do pisania i dwóch zwykłych kostek do gry. Dobry humor też się przyda, a jeśli go zabraknie, to wróci w trakcie zabawy - gwaratuję 😊
„Gonitwa cieni” wciąga od razu. Oczywiście zginęłam od razu, ale to - o dziwo - nie wkurzyło, a zmotywowało do zagrania raz jeszcze. Za drugim razem się udało, ale było ciężko, bo miałam momenty, że zostawał mi jeden punkt życia. Na szczęście da się je odzyskać jeśli się dobrze poprowadzi historię.
Jeśli szukacie fajnego prezentu, albo chwili zabawy (no dobra, nie chwili, zajęło mi to dobre kilka godzin), to łapcie za paragrafówki. To jest złoto!
Gra przeznaczona dla nastol...