"Pamiętam Ojca dobrze z mojego szczęśliwego dzieciństwa i z tych kilku lat powojennych, kiedy po długiej rozłące poznawałem go na nowo. Jako prawie już dorosły człowiek podziwiałem jego wiedzę, kulturę, rozsądek, opanowanie i wielką siłę woli, z jaką pokonywał narastające trudności, ból i cierpienie. Przeprowadziłem wiele bezpośrednich, szczerych rozmów z żyjącymi jeszcze wówczas przyjaciółmi Ojca, których poznałem w rodzinnym domu, a potem podziwiałem ich czyny z czasów wojny. Rozmawiałem z wybitnymi dowódcami, którzy tworzyli naszą historię, i z żołnierzami, uczestnikami tych wydarzeń. Wszyscy mówili o nim chętnie z dużą sympatią i wielkim uznaniem. Zafascynowany opowiadaniami, zacząłem zbierać materiały, dokumenty, fotografie związane z jego życiem i działalnością. Poznałem nieznane, nie publikowane fakty ujawniane po latach. Im bardziej ""wchodziłem w temat"", tym większą czułem sympatię i uznanie dla ludzi, utrwalonych na starych fotografiach. Zygmunt Prugar-Ketling"