"Gdyby Nina wiedziała" to historia trzech kobiet - babki Wery, matki Niny i córki Gili - opowiedziana przez tę ostatnią. To książka poruszająca trudne i bolesne dla bohaterek tematy i tajemnice rodzinne.
Gili niebawem skończy 40 lat, jednak nadal żyje w niej trzyletnia dziewczynka z niezaspokojoną potrzebą matczynej miłości. Wraz z ojcem chce nagrać film o skomplikowanych relacjach ich rodziny, o bólu, niewypowiedzialnym żalu, ale i miłości, która zagłuszona jak róża w cierniach, żyje i chce zostać uwolniona.
Podobnie jest z jej matką, która w wieku sześciu lat na skutek wyboru swojej matki, a babki Gili, trafia na ulicę.
Dopiero u schyłku życia Wery ta historia ma szansę na pozytywne zakończenie, ale czy do niego dojdzie? Wyprawa drogą przeszłości ma uleczyć dawne rany, ma na nowo napisać historię rodzinną, ale przede wszystkim ma wyjaśnić dlaczego matki podejmują się trudnych do zrozumienia dla córek wyborów i jakie konsekwencje dla nich samych jako matek to niesie.
Książka mnie wciągnęła i jest to jedna z tych powieści, które żyją w czytelniku jeszcze jakiś czas po zakończeniu czytania, przywołując różne myśli. Powieść zachwyca narracją - zupełnie jak filmie wszystko dzieje się na naszych oczach.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak Liternanova za tę cudowną podróż i refleksyjną przygodę!