"Gdyby jednak" Rebecca Yarros
4/5 ⭐️
"Siedzieć obok niej i mieć ją przed oczami, tyle że bez dotykania i bez dopytywania, co za jeden wsunął na jej palec pierścionek, było piekłem, przez które nie chciałem przechodzić, a jednak byłem gotów bez wahania znosić najgorsze katusze, jeśli dzięki temu mogłem ujrzeć ją ten jeden ostatni raz.
Co by nie mówić, była moją Isabeau."
Nathaniel pie***ony Phelan 🫠
Wyobraźcie sobie, że wsiadacie na pokład samolotu..
Poznajecie typa, z którym w idealnym świecie bylibyście prawdopodobnie parą..
Ale to nie jest idealny świat. W idealnym świecie, samolot nie runąłby do rzeki chwilę po starcie, a mężczyzna, który uratował wam życie, nie wyjechałby na szkolenie wojskowe, bez żadnego kontaktu..
W idealnym świecie nie mijali byście się z mężczyzną, którego kochacie przez 10 lat..
I może to najsłabsza z książek Yarros, z tych, które miałam okazję czytać..
Może nie mogłam się w nią wczuć od razu i momentami mnie męczyła..
Ale Izzy i Nate roztopili moje serce równie mocno, co inni bohaterowie jej książek 😭
Rebecca umie w emocje, bardzo..
Historia podzielona jest na dwie linie czasowe - teraźniejszość, kiedy Izzy jest w Afganistanie, a Nate sprawuje pieczę nad jej bezpieczeństwem..
I historię z ich przeszłości, od momentu, kiedy poznali się w tym nieszczęsnym samolocie.
Jeśli mam być szczera, dużo bardziej właśnie przypadła mi do gustu przeszłość. To jak uczucie tej dwójki rozkwitało, ich przypadkowe spotkania na przestrzeni lat..
To było piękne 🖤
Za to teraźniejszość potrafiła mnie trochę znużyć, przynajmniej przez pierwszą połowę książki.
Jednak im dalej w las, tym lepiej. Coraz bardziej się wczuwałam i coraz trudniej było mi się od niej oderwać.
Aż bezpowrotnie zakochałam się w Nathanielu 🖤
Jednak zanim się w nim zakochałam, miałam ochotę mu dosłownie przyp****olić.
To co Nate czasem wyczyniał, to jakie problemy stwarzał, to po prostu..
No debil.
Ale i tak go kocham.
Były też łzy.. sporo łez.. I nie wiem, czy ja po prostu płaczę na każdej książce prawie, czy Rebecca naprawdę tak bardzo umie w smutne momenty 🤣
Chyba jedno i drugie..
Byli też rodzice Izzy i K**WA MAĆ za przeproszeniem..
Ci ludzie to po prostu.. ugh!
Ja do tej pory nie mogę o nich myśleć, bo mnie krew zalewa!
Najchętniej odjęłabym jedną gwiazdkę za to, że autorka postanowiła ich w ogóle wprowadzić xD
Córka mówi wam, że przeżyła katastrofę lotniczą, a rodzice w sumie mogliby z wami wtedy pobyć, ale mają wykupione wczasy, czy tam wycieczkę, więc.. XD
Zdenerwowałam się..
Mimo wszystko polecam wam tę historię. Myślę, że każda romantyczna duszyczka pokocha Nate'a 🖤
"[...] - Oto dlaczego mogę tak mówić. - Usłyszałam delikatne stuknięcie, gdy Nate położył rękę na blacie między nami.
Wcisnął resztki swojego nieśmiertelnika pod koszulę, po czym zabrał dłoń z szafki.
Zobaczyłam pierścionek z diamentem.
Ten pierścionek z diamentem.
O mój Boże. Nie mogłam złapać tchu. Na całym świecie nie było chyba wystarczająco dużo tlenu, żeby napowietrzyć krew, której pompowania chwilowo odmawiało moje serce.
- Bo to ja nosiłem cię przy sobie każdego pieprzonego dnia."
Współpraca reklamowa z @wydawnictwohype