Gdy ciało i dusza wysyłają s.o.s.

Jak nie sięgam po poradniki, tak ten mnie skusił. I uwaga! Nie okładką, a tytułem. Szok, nie?

Pierwsze co bardzo mnie zachwyciło w tym poradniku jest język. Jest on prosty i przystępny. Inne poradniki bardzo szybko chciałam odłożyć właśnie ze względu na styl, w jakim został napisany. Tutaj wszystko jest jasne, każdy termin jest wyjaśniony, a autor przedstawia każdy problem bardzo wnikliwie. Dodatkowo bardzo podobał mi się to, że rozdziały i podrozdziały nie ciągną się w nieskończoność. Wszystko rzeczowo opisane, bez zbędnego przeciągania.
Najbardziej co zachęciło mnie do przeczytania tej książki było to, że chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o ludzkiej psychice. Nie spotkałam się wcześniej z psychosomatyką i zaskoczyło mnie to ile z tej książki można się dowiedzieć. Tym bardziej, że faktycznie większość z nas ignoruje sygnały, które daje nam organizm. Moim zdaniem lepiej zapobiegać niż leczyć. Nie ma co się za dużo rozpisywać o książce, ponieważ najważniejsze jest to, że naprawdę przyjemnie się go czyta. Można dużo się dowiedzieć o przyczynach bólu głowy, duszności i lęku, a nawet co z tego wszystkiego wynosimy z dzieciństwa. Idealna książka dla osób takich jak ja, którzy wyniki mają wzorowe, a nie do końca dobrze się czują.

Zachęcona bardzo dobrymi ocenami sięgnęłam po książkę, która ku mojemu lekkiemu rozczarowaniu okazała się co najwyżej przeciętna, choć początki lektury były dla mnie ciężkie i niejednokrotnie rozważałam porzucenie jej. Dlaczego? Książka jest typowym poradnikiem (które mimo wszystko osobiście lubię), może stąd też boleśnie prosty język jakim jest pisana, prawdopodobnie mający na celu dotarcie do każdego odbiorcy z ulicy. W mojej ocenie jeśli sięga po nią osoba nie będąca całkowitym ignorantem życiowym, bądź mająca jakiekolwiek pojęcie o psychice ludzkiej - zawiedzie się jak fundamentalne, niekiedy oczywiste treści są jej przedstawiane. Żałuję nie tyle czasu, co pieniędzy na zaiwestowanych w ten tytuł, bowiem całokształt wydania sprawia, że jego zawartość chętnie przeczytałabym na blogu bądź w czasopiśmie dla kobiet, a nie w "bestsellerowej" książce.

Pierwszy rozdział książki wydaje się być przydługim wstępem, który z jednej strony przedstawia pewne naukowe teorie naukowe leżące u podstaw dziedziny jaką jest psychosomatyka, jednak jest to tak "pobieżne liźnięcie", że jeśli ktoś nie jest zainteresowany tematem co najwyżej może dostać inspirację do dalszej eksploracji na własną rękę, bo konkretne wnioski z analizy autora wyciągnąć trudno. Irytująca może być zapobiegawczość twórcy, w kwestii emocji pokazującego swoją wątpliwość we własną wiedzę, a jednocześnie broniącego się rękami i nogami przed traktowaniem książki jako źródła wiedzy na wypadek jakby ktoś miał zrob...

Jeśli masz problem z chorobami, które wynikają z psychosomatyki to książka jest idealna dla Ciebie!

Mam już kilka tego typu pozycji za sobą, ale stwierdzam, że ta jest najlepsza, najrzetelniejsza i wiem, że koniecznie będę musiała do niej wracać. Przypominać sobie o swoich ograniczeniach w umyśle i w ciele. Mój nr 1.