Szlachetna w swych reformatorskich dążeniach literatura dydaktyczna nie dostrzegała faktu, ze wychowany w surowej atmosferze sarmacko-dewocyjnej młodzieniec, zetknąwszy się z innym światem – czy to za granicą, czy też później w rozbudzonej politycznie i kulturalnie Warszawie – doznawał najpierw oszołomienia, a następnie pragnął korzystać z nieoczekiwanej swobody obyczajowej. Zamęt umysłowy często wyzwala się w zwyczajnej pogoni za rozrywką i uciechą, ale jest to tez objaw najzupełniej zewnętrzny. Rozsądny i dość konsekwentnie przeprowadzony program edukacji młodzieży nie zawsze dawał rezultaty, zamierzone przez światłych reformatorów. Takim niepożądanym produktem nowej edukacji był właśnie fircyk. Janina Pawłowiczowa
Stron: LXXXVIII + 135.
Stron: LXXXVIII + 135.