„Każde opowiadanie Borgesa jest obietnicą i – jak każda obietnica – budzi nadzieję, a zarazem wywołuje zwątpienie. Żaden inny pisarz w całej literackiej historii świata i światowej historii literatury nie potrafił z równą łatwością mamić czytelników rozkosznymi wizjami raju przyjmującego postać nieskończonej biblioteki, w której jest miejsce dla wszystkich tekstów, czyli wszystkich istnień.
[…] Fikcyjne biblioteki Borgesa uwodzą tak bardzo, gdyż wyzwalają podobne pragnienie i wskazują potencjalną drogę wiodącą ku jego spełnieniu. Wędrujemy po tekstowym labiryncie, niecierpliwie odczytując kolejne zdania. Jeśli miotamy się przy tym między nadzieją a zwątpieniem, znaczy, że wciąż żyjemy” (Grzegorz Jankowicz)