Fifak to spryciarz. Furka to sukienka, recht - racja, a mołodycia - mężatka. Takim językiem mówią bohaterowie tytułowego reportażu. Dawni mieszkańcy Boryczówki na Podolu, dziś Dolnoślązacy, spotykają się regularnie, żeby wspominać, jak to Karol przygadał sobie młódkę, piękną Franię. I jak Tońcio miał najlepszą we wsi fryzurę, bo krowy wylizywały mu posypane solą włosy w idealne fale. Opowiadają barwnie, niespiesznie, z humorem. Spoko, Wrocek, nara, do zo - tak mówią współcześni wrocławianie, nad czym ubolewa prof. Miodek. Byle jak, na skróty, bez polotu. Kresowa wieś sprzed pół wieku i dzisiejszy Wrocław. Pierwszy i ostatni tekst w zbiorze, a między nimi kilkadziesiąt reportaży, które tworzą historię, jakiej nie znajdziecie w podręcznikach.