Charakterystyczna sylwetka górnopłatu Fi 156, o oryginalnej konstrukcji zastrzałów, na szczudłowatych goleniach i z kabiną przypominającą szklarnię, nieodłącznie towarzyszyła niemieckiemu Wehrmachtowi na pierwszych liniach frontu. Storch (Bocian) w idealny w sposób łączył w sobie cechy samolotu wielozadaniowego, łącznikowego i obserwacyjnego. Na ogół do lądowania wystarczał mu odcinek nie dłuższy niż rozpiętość jego własnych skrzydeł. Doszło nawet do tego, że przez całe lata Fieseler Storch był przyczyną spowolnienia postępu techniki lotniczej w Niemczech: ze względu na jego przekonujące, jedyne w swoim rodzaju zalety techniczne, przodujące w owych czasach w konstruowaniu helikopterów Niemcy, zrezygnowały z kontynuowania prac projektowych nad wiropłatami. Podczas wojny trudno było sobie wyobrazić niemieckiego dowódcę wyższego szczebla bez tego latającego pagórka dla wodzów "."