W Pacjencie zero Joe Ledger i jego starannie dobrany oddział z Wojskowego Departamentu Nauki ocalili świat przed plagą zombie, zaraz jednak trafiają w sam środek jeszcze większego kryzysu. Program inżynierii genetycznej posłużył do stworzenia najdoskonalszej maszyny do zabijania - żołnierzy hodowanych do walki, obdarzonych ogromną siłą, szybkością reakcji oraz całkowicie niewrażliwych na ból. Własny i cudzy. Brzmi jak koszmar jak z powieści o doktorze Moreau. Joe i jego oddział wkrótce będą musieli stawić czoło wielkim korporacjom, które zainwestowały miliardy w projekt, a do tego przeciwnikom wyhodowanym, by ich zabić. Aż można zatęsknić za zombie