Czasem powiada się, że historia to dzieje kolejnych fałszerstw historii. Ekipa rządząca PRL z nadania Stalina czy Breżniewa umiała do tego dzieła zaprząc liczne rzesze lokalnych współpracowników, zgodnie z kierunkiem wiejącego aktualnie wiatru wysławiano Feliksa Dzierżyńskiego u boku Lenina rogramiającego rosyjską kontrrewolucję, dzieje Dywizji Kościuszkowskiej - nb. przewerbowanie Kościuszki udało się znakomicie, z wodza antycarskiego powstania awansował na patrona polsko-radzieckiego braterstwa broni (...) Gdy system zaczął się rozsypywać na przełomie lat 80. wielu dotychczasowych jego apologetów podjęło trud kolejnego przeredagowania historii. Jedni zabrali się z nagłą odwagą do odkrywania sprawy Katynia, inni zaczęli podkreślać ustawiczne wysiłki rządzącej w PRL partii, by ocalić kruchą niezależność Polski przed moskiewskim zagrożeniem. Nieraz wychodziło na to, że PZPR była najpewniejszym gwarantem polskiej suwerenności. (...) Jakże ciężko się przyznać, że zmarnowaliśmy życie albo pół życia na służbę złej sprawie? A może dzieci Targowicy nie są w stanie napisać bezstronnej historii Targowicy? (...) Odkłamanie polskiej historii to bardzo żmudna i trudna praca. (...) Tymczasem człowiek bez pamięci, człowiek bez przeszłości jest istotą kaleką, niepełną, łatwiej nim sterować i manipulować, wypełniając jego "pustą" świadomość (i nieświadomość) martwym balastem telewizyjnego konsumizmu. Takie wydarzenia jak represje stalinowskie, poznański Czerwiec czy Październik 1956 nic mu nie mówią, lata komunizmu mają więc szansę zapisać się jako lata darmowych lekarstw, darmowych wczasów, pełnego zatrudnienia i rozdarowywanych przez dobre PRL-owskie państwo mieszkań w blokach. (...) - fragment eseju Kontrola pamięci.