,,Powiedziała, że dobry człowiek nie krzywdzi innych stworzeń. Dodała, że ludzie nie mogą się zachowywać samolubnie, ponieważ dzielą planetę z innymi stworzeniami Muszą zatem szanować nie tylko siebie nawzajem, ale także zwierzęta, drzewa, rośliny- całą naturę."
Czy wiecie dlaczego dzieci są skore do pomocy? Bo obserwują swoich rodziców od pierwszych chwil życia. Jeśli dobrze się nim opiekują, spełniają prośby i sami proszą niekiedy o pomoc, to dziecko wie jak postąpić, kiedy na jego drodze spotka lub usłyszy kogoś potrzebującego. Właśnie takim dobrym człowiekiem jest chłopiec z książki o imieniu Emanuel.
Pewnego dnia, kiedy wracał z zajęć muzycznych usłyszał dziwne dźwięki dobiegające z kosza na odpady. To tam pośród sterty śmieci ujrzał zabrudzonego małego pieska, który drżał i piszczał prawdopodobnie z bólu i wygłodzenia. Nie zważając na to, że pobrudzi swoją kurtkę, bo był to jeden z dni października, schował go pod nią i zaniósł do mamy. Mieli wielkie szczęście, że pani weterynarz ich przyjęła i zaopiekowała się maluchem w potrzebie. Poprosiła chłopca, żeby wymyślił mu jakieś imię, bo gdy wyzdrowieje, może stać się jego właścicielem. Chłopiec był tak przejęty, że zapomniał o lekcjach, stracił apetyt i był mocno rozkojarzony. Duże wsparcie dała mu mama, która doceniała dobro swojego syna. Również w innym miejscu ktoś udzielił wykładu na temat porzucania zwierząt. Jak sądzicie, czy piesek wyzdrowiał? Czy Emanuel odzyskał apetyt? No i co z nieodrobionymi lekcjami? Czy było w tym miejsce na psikusa?
Otwierając bajkę zobaczycie, że jest ona dwujęzyczna. Na jednej stronie zabawnym drukiem, z podkreśleniem tych najważniejszych wartości i mądrości, będzie ukazana w języku polskim i angielskim. Bardzo mi się to spodobało, bo dziecko może poznać lub utrwalić sobie pisownię tego języka. Na drugiej stronie zawsze znajdywał się obrazek ukazujący obecną scenę. I niby jest on wyraźny, ale stworzony został za pomocą kresek, kształtów, nawet jakby plam, które ukazywały to, co nasza wyobraźnia potrafiłaby tam dostrzec. Taki obraz z niekończącymi się scenami ukazującymi to, co się dzieje w tej chwili i dający szereg różnych możliwości na to jak może zakończyć się ta historia. Jakby strona była jednym wielkim wszechświatem. Bardzo to podziwiam, gdyż pokazało, że jedynie to, co robimy teraz ma wielki sens i jest prawdziwe, bo reszta jest zawsze nieodgadniona. Kolejnym wspaniałym odnośnikiem było tu zwrócenie uwagi na szanowanie nie tylko siebie, ale i innych, którzy żyją w naszym świecie. Nie mamy prawa nikomu niczego odbierać, bo każdy z nas żyjąc chce być szczęśliwy i przede wszystkim chce żyć. Również każda ta sama rzecz może dla każdego wyglądać inaczej, ale to od nas zależy jak ją zinterpretujemy. Na przykład kalosze w kolorowe kropki. Czy muszą być odpowiednie barwy dla chłopców i dziewczynek? Czy nie mogą być to barwy wesołe? Nie szufladkujmy gustu naszych dzieci, tylko dlatego, że nam się wydaje iż konkretny kolor jest dla określonej płci. Każdy z nas jest jeden indywidualny. Zamiast zakazywać kolorów, określajmy je uczuciami. Wtedy nie ma ograniczeń, a odczucie naszego dziecka będzie zaakceptowane. Zobaczy, że sam może sobie wybierać to, co mu się podoba, a nie nam, rodzicom. Naprawdę uważam, że to bardzo mądra bajka i zasługuje na uznanie. Mi ogromnie zaimponowała, dlatego bardzo ją polecam!