Żył sobie raz w Walii pasterz kóz imieniem Calawader. Miał liczne stado, które wypasał na zielonych zboczach wzgórz, ale jedną kozę lubił bardziej od innych. Nazywała się Jenny i była najpiękniejszą kozą w okolicy. Jej sierść była tak miękka, lśniąca i gładka, że inni pasterze szeptali do siebie, iż, ani chybi, w piątkowe noce wróżki rozczesują ją czarodziejskimi grzebieniami...