Na parkingu obok stacji,
W dniu straszliwej niepogody,
Warcząc głośno swoje racje,
Spotkały się samochody.
W dniu straszliwej niepogody,
Warcząc głośno swoje racje,
Spotkały się samochody.
A było ich bez liku!
Stały różne – duże, małe,
A robiły tyle zgrzytu,
Niczym w szczycie miasto całe!
Stały różne – duże, małe,
A robiły tyle zgrzytu,
Niczym w szczycie miasto całe!
Wielkie wozy podjeżdżały
Blisko, że aż niebezpiecznie,
Do małego samochodu,
Który stał w kolejce grzecznie.
Blisko, że aż niebezpiecznie,
Do małego samochodu,
Który stał w kolejce grzecznie.