Przejmujący zapis tragedii górnośląskiej oczami ks. Franza Pawlara, ówczesnego proboszcza Pławniowic.
Historię można oglądać z wyżyn wielkich uogólnień, ogarniać rozległe horyzonty. Ale jest inaczej, kiedy bierzemy do ręki opowieść księdza Franza Pawlara. To, jak gdybyśmy dotykali tkanki samego życia, wędrowali razem z autorem po Pławniowicach tamtego strasznego czasu. Jego pamiętnik niesie jakże proste przesłanie: oto w wirach wielkiej wojny ludzka bieda zagarnia wszystkich bez różnicy narodu, statusu czy konfesji. I na koniec nie ma zwycięzców ani zwyciężonych. Są tylko ci co przeżyli lub nie, ludzie dobrze lub źle czyniący, po obydwu stronach. I jest nadzieja. Czy to nie prawdziwsze niż propagandowe schematy czarno-białych stereotypów ?
Zasługą Leszka Jodlińskiego jest odkrycie, opracowanie i wydanie w znakomitym tłumaczeniu dokumentu dramatu 1945 roku, jakże wiarygodnego. Tekst przeleżał zapomniany przez 70 lat, a to że otrzymujemy niemieckie słowa księdza Pawlara w polskim przekładzie niechby nabrało dodatkowego wymiaru jako znak pojednania, o co na Górnym Śląsku tak trudno.