Zastanawialiście się kiedyś czy dusza ma kształt? W tej powieść ma, w dodatku nie zwyczajny. Ludzie, a raczej feranie posiadają duszę o kształcie zwierząt.
Główna bohaterka Loreta Vero wraz z przyjaciółmi, oczekuje na wynik testu związanego z kształtem duszy. To dumna i odważna dziewczyna, która nie boi się wyzwań, niestety wynik testu mocno zachwieje jej ułożonym życiem, w dodatku zwiąże ją na stałe z najbardziej popularnym chłopakiem w szkole.
Choć życie Loti, zmieni się diametralnie, dziewczyna ma cel i zrobi wszystko by go osiągnąć. Chce szkolić się na wojownika, na szczęście jej partner ma podobny cel, tylko czy dziewczynie uda się poskromić swoją moc i nie ulec pechowi.
Długo zwlekałam z przeczytaniem tej książki, choć ciekawiła mnie od momentu zapowiedzi 😁 Wątek kształtu dusz i mocy którą otrzymuje się wraz z jej odkryciem jest wyjątkowy. Został opowiedziany w naprawdę ciekawy sposób, stworzenie tego świata musiało być dosyć sporym wyzwaniem, z którym autorka poradziła sobie bardzo dobrze. Bohaterowie choć chwilami trochę irytujący, zostali stworzeni na zasadzie przeciwieństw, co okazało się świetnym posunięciem. Dzięki temu możemy odkrywać chłód Halena, głupkowatą wesołość Memfisa, dystans Loti, czy despotyczność Jetro. Każda z tych cech w wieku osiemnastu, czy dwudziestu lat ukazuje się w bardzo obrazowy sposób. To dodaje szczypty autentyczności postaciom. Nie są mdłe i nijakie, a pełne życia i dylema...