Moskwa, 1995 rok. Pierwsza wojna czeczeńska. Pierwszy dziennikarski wyjazd dwudziestoczteroletniej Norweżki, Asne Seierstad. Media są wciąż jeszcze niezależne, dlatego można w nich zobaczyć m.in. wstrząsającą relację z nieudanego szturmu Rosjan na Grozny. Asne czuje, że musi to zobaczyć na własne oczy. Rosyjskim transportem wojskowym dostaje się na front. Rozmawia z Rosjanami i Czeczenami; w poszukiwaniu informacji dociera nawet do samego prezydenta, Dżochara Dudajewa. Jej zauroczenie rosyjską kulturą mija niemal bez śladu. Ale w tej wojnie obowiązują jeszcze jakieś zasady; wiadomo, kto walczy o wolność, a kto jest okupantem.
Grozny, 2006 rok. Drugi raz Asne Seierstad leci do Czeczenii. Druga wojna toczy się głównie między marionetkowymi władcami kraju, Czeczenami posłusznymi Rosjanom, a całą resztą Czeczenów. Prawdziwi lub domniemani bojownicy znikają bez śladu, porywani przez gwardię prezydenta Ramzana Kadyrowa lub rosyjską FSB. Asne poznaje zarówno kulisy, jak i fasadę tego konfliktu. Słucha wstrząsających opowieści czeczeńskich sierot i matek. Przeprowadza wywiad z Kadyrowem. Przy zachowaniu całego dziennikarskiego obiektywizmu i bezstronności Asne Seierstad staje się kimś więcej niż dziennikarką – staje się świadkiem historii.
Strumień dzieci płynął nieprzerwanie. Brudnych. Trzęsących się z zimna. Głodnych. Po niektóre zgłosili się krewni, mogły więc wrócić do domów, inne zostawały. Z czasem ludzie sami zaczęli przyprowadzać znalezione dzieci, od paromiesięcznych niemowląt po wyrostki. Hadiżat także chodziła wyciągać je z ruin i nigdy nie odmawiała, gdy zjawiał się ktoś nowy. Dlatego zaczęto ją nazywać Aniołem z Groznego.
fragment
Grozny, 2006 rok. Drugi raz Asne Seierstad leci do Czeczenii. Druga wojna toczy się głównie między marionetkowymi władcami kraju, Czeczenami posłusznymi Rosjanom, a całą resztą Czeczenów. Prawdziwi lub domniemani bojownicy znikają bez śladu, porywani przez gwardię prezydenta Ramzana Kadyrowa lub rosyjską FSB. Asne poznaje zarówno kulisy, jak i fasadę tego konfliktu. Słucha wstrząsających opowieści czeczeńskich sierot i matek. Przeprowadza wywiad z Kadyrowem. Przy zachowaniu całego dziennikarskiego obiektywizmu i bezstronności Asne Seierstad staje się kimś więcej niż dziennikarką – staje się świadkiem historii.
Strumień dzieci płynął nieprzerwanie. Brudnych. Trzęsących się z zimna. Głodnych. Po niektóre zgłosili się krewni, mogły więc wrócić do domów, inne zostawały. Z czasem ludzie sami zaczęli przyprowadzać znalezione dzieci, od paromiesięcznych niemowląt po wyrostki. Hadiżat także chodziła wyciągać je z ruin i nigdy nie odmawiała, gdy zjawiał się ktoś nowy. Dlatego zaczęto ją nazywać Aniołem z Groznego.
fragment