Znam autora tej książki!
Znam Grossmana.
Człowieka odważnego, pełnego pasji.
Człowieka, który sam jest jak książka!
Janusz Palikot
***
Bohaterem powieści jest mężczyzna obsesyjnie pragnący miłości. Winą za swoje niepowodzenia i nieudane życie obarcza kolejne partnerki, od których oczekuje więcej, niż sam im daje. A daje wyłącznie rozkosz. Na początku postrzegamy go jako normalnego mężczyznę o sporych potrzebach seksualnych. Poszukuje wciąż nowych doznań, realizuje odważne fantazje, których głównymi postaciami zawsze są kobiety. Czerpie pełnymi garściami z erotycznej sfery życia.
Z czasem okazuje się, że przestaje kontrolować ogarniającą go rzeczywistość, a obsesyjne poszukiwanie niespełnionego uczucia przejmuje nad nim kontrolę. Staje się groźny nie tylko dla swoich kobiet, ale przede wszystkim dla siebie.
Książka jest kontrowersyjna, najdelikatniej mówiąc, nieprzyzwoita oraz bulwersująca. Zarówno w treści, jak i w formie. Wulgaryzmy w takiej liczbie mogą wydawać się trudne do zniesienia. Jednak autor zadał sobie trud i seks opisuje tak realnie, jak tylko pozwala na to polski język. Ostre sceny erotyczne przedstawione są przy użyciu mnóstwa słów uznawanych za niecenzuralne, ale czy można to zrobić inaczej, nie ocierając się o egzaltację? Grossman nie uznaje tu kompromisów ani półśrodków.
„Dwanaście” to powieść jedyna w swoim rodzaju – odważna do bólu, a jednocześnie lekka, miejscami dowcipna, niepozbawiona absurdalnego humoru. Niektórzy zapewne zaliczą ją do pornografii. Jednak zakończenie, niezwykle zaskakujące, a także sposób narracji w finałowych scenach stawiają ją na półce znacznie wyższej niż tylko dobre, ociekające seksem opowiadania erotyczne. Taka skandalizująca książka pojawia się chyba po raz pierwszy w polskiej literaturze.