"Sully, musisz stąd uciekać, inaczej zginiesz - szepnęła Michaela. Indianie wyłamywali słabe deski domu i próbowali wejść przez dach.
- Nie, Michaelo, za nic nie zostawię cię samej!
W tym momencie drzwi puściły. Drzazgi z rygla rozprysły się na wszystkie strony. Jeden z odszczepieńców, pomalowany w wojenne barwy, rzucił się na Sully'ego, a Indianin z opaską na oku chwycił kobietę.
- Sully! - krzyczała Michaela,rzucając się wściekle i próbując się uwolnić. - Nie! Ja nie chcę! Zostawcie mnie!
Ale Indianin już wywlókł ją na dwór. Kiedy Sully pojawił się w drzwiach, napastnik wsadził ją już na konia, dosiadł go i spiął ostrogami.
- Nie bój się, Michaelo - dotarł do niej głos Sully'ego. - Odnajdę cię, gdziekolwiek będziesz!"
[Egmont, 1997]