Nie zapomniał o tym, co się stało podczas krucjaty do Ziemi Świętej, bo blizny przypominały mu o tym codziennie. Zadufany w sobie, źle znosił kalectwo. Z natury był zły i mściwy; poprzysiągł zemstę. Elizabeth z Bredon nie chciała dzielić losu swej matki: niewolniczo podporządkować się mężowi, rodzić dzieci i przy kolejnym umrzeć w połogu. Postanowiła schronić się w klasztorze Świętej Anny. Kilkudniową podróż miała odbyć wraz z grupą zbrojnych i zakonników, którzy towarzyszyli Williamowi Fitzroyowi. Ten pochodzący z nieprawego łoża syn króla Jana bez Ziemi był zepsutym do szpiku kości lubieżnikiem i okrutnikiem. Właśnie pielgrzymował do klasztoru, by uzyskać rozgrzeszenie. Elizabeth z duszą na ramieniu dołączyła do męskiej gromady. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że to jedna wielka maskarada… [Harlequin Enterprises, 2006]