28-letnia Magda przeprowadza się z prowincji do Wrocławia, aby rozpocząć pracę w dużej korporacji. Młoda kobieta, chcąc zrobić dobre wrażenie na swoich przełożonych, poświęca się bez reszty nowym obowiązkom służbowym. Zabierane do domu stosy dokumentów, ciągły stres i konflikty z toksyczną szefową sprawiają, że jej ciało w końcu mówi dość. Pewnego dnia Magda mdleje i zostaje odwieziona do szpitala. Poznaje tam Danutę, kobietę z ogromnym bagażem doświadczeń życiowych, która pomaga jej zrozumieć, że ślepa pogoń za karierą nigdy nie kończy się dobrze. Nowa praca staje się dla Magdy początkiem wielkich zmian i drogowskazem na przyszłość, a spotkany nad brzegiem rzeki mężczyzna o intrygującym głosie sprawia, że w jej życiu pojawiają się uczucia, których zupełnie się nie spodziewała…
Magda usiadła na piasku tuż przy rzece i spoglądała w jej nurt. Lipcowy dzień był ciepły i słoneczny. Promienie słońca odbijały się w lustrze wody. Kobieta spoglądała w dal i rozmyślała nad swoim życiem. Postanowiła coś zmienić, ale w ostatniej chwili stchórzyła i nie poszła na umówione spotkanie z fotografem. Spanikowała, uciekła, a teraz siedziała tutaj nad rzeką, zła na siebie i cały świat.
W pewnym momencie usłyszała ciepły męski głos o ciekawej barwie.
– Czy mogę pani w czymś pomóc?
Kobieta, nie oglądając się za siebie, odpowiedziała:
– Nie dziękuję. Pragnę w ciszy i spokoju popatrzeć na rzekę.