Zabierając się do lektury książki nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Poleciła mi ją Pani w bibliotece jako książkę biograficzną, którą czyta się jak najlepszą powieść sensacyjną. O wiele groźniejszą, gdyż opowiedziane w niej historie, wydarzyły się naprawdę i nie stanowią fikcji literackiej. Lecz nie ukrywam, że miałam obiekcje, gdyż naturalną tendencją człowieka jest wybielanie siebie i stawianie się w znacznie lepszym świetle niż zrobiłby to postronny obserwator, a tego nie lubię.
Nie ukrywam, Campisi lubi siebie, lubi opowiadać o sobie, ale z jego opowieści przebija uczciwość i prawdomówność. Ja przynajmniej nie miałam wątpliwości, że mam do czynienia z kimś, kto pracować w policji chciał od lat najmłodszych, kto podporządkował temu swoje życie, a jego uczciwość jedynie świadczy o tym, jak właściwą dla siebie podjął drogę kariery zawodowej.
Historia życia Campisiego, niemal od początku, kiedy jako dzieciak marzył o pracy w NYPD, aż po ponad 40 lat pracy zawodowej. Autor jest bezwzględny. W ocenie ludzi nieuczciwych, nieprawych. Pokazuje ich, opisuje, podaje sytuacje, kreśli osoby. Wskazuje błędy, jakie przez lata popełniała policja nowojorska i jak udało się część z nich wyeliminować. Jednak zawsze i w każdym momencie, podkreśla, jak w działaniach mających na celu wyeliminowanie korupcji, złych gliniarzy czy po prostu nieuczciwych ludzi, ważny jest czynnik ludzki. Jak wiele zależy od uczciwości innych, nawet tych którym zadaniem jest szukanie tych nieuczciwych.
Z jednej strony to smutna książka. Szczególnie wtedy gdy dowiadujemy się jaka jest skala procederu nieuczciwości wśród osób które stoją na czele straży uczciwości i praworządności. Z drugiej, trochę mimowolnie nabieramy zaufania do innych gliniarzy, których zadaniem jest ograniczenie tej nieuczciwości.
Myślę, że Dobry glina to książka warta polecenia. Takie spojrzenie od kuchni na nowojorską policję i zasady jej pracy. Zaskakująca, bo chyba nikt nie zdawał sobie sprawy z rozmiaru problemów. Uczciwa, bo pokazuje nie tylko blaski, ale i cienie i półcienie. A jako, że napisana jest świetnie, to i czyta się ją świetnie. Polecam.