Coś podobnego! To po to wracał do tego szpitala, by się dowiedzieć, że kardiochirurgia - jego specjalność! - nie jest prawdziwą medycyną? I to od kogo? Od kardiolożki, która utrzymywała, że chirurg to zwykły technik instalator. Nie zgadzał się z tym poglądem, lecz się domyślał, że słowa Lisy zostały podyktowane przez jakiś uraz. Nie wiedział, że aby odkryć, o co jej chodzi, będzie musiał zmienić cały dotychczasowy styl życia... Bohaterka powieści nie wychowywała się w szczęśliwej rodzinie, co pozostawiło w jej psychice trwały ślad. Późniejsze próby założenia szczęśliwej rodziny skończyły się niepowodzeniem. Uznała, że jej przeznaczeniem jest samotność, że od żadnego mężczyzny nie usłyszy: "Dla ciebie się zmieniłem", bo ona na to po prostu nie zasługuje. Czy naprawdę?