Nietrudno policzyć, że na przekładach Władysława Witwickiego wychowały się już w Polsce trzy pokolenia. Pokolenia nie tylko filozofów i uczonych humanistów, ale tak zwanych zwykłych czytelników. ?To że Sokrates nie jest dziś w Polsce papierowym wzorem licznych cnót, ale żywym, bliskim człowiekiem, którego tragedia wzrusza, a nauka porywa, to zawdzięcza Władysławowi Witwic-kiemu, jego przekładom [...]. Nie przepadło nic z uroku pism Platona, zachowane zostały wiernie rytm i tempo dialogów, dramatyzm czy komizm sytuacji. Żywi ludzie mówią o sprawach nie mniej żywych dziś niż przed 2000 lat: o miłości, przyjaźni, państwie, sprawiedliwości, męstwie, panowaniu nad sobą" - pisała we wspomnieniach o Władysławie Witwickim Izydora Dąmbska. (ze wstępu Od redakcji)