To dzieło nader interesujące i pobudzające do myślenia. Gdyby potraktować je tylko jako historyczny opis Francji XVIII wieku, trzeba byłoby uznać je oczywiście za przestarzałe, ponieważ od czasów Tocqueville'a ukazało się wiele prac bardziej gruntownych i wykorzystujących nieporównanie bogatsze źródła. Jeśli dzieło pozostaje ciągle niezwykle wartościowe, to ze względu na swoja warstwę, by tak rzec, filozoficzna czy socjologiczne), w szczególności zaś ze względu na swoja tezę główna, która da się streścić tak oto: mylą się ci, którzy nie wierzą w ciągłość historyczną i są skłonni uważać, iż rewolucje są nade wszystko jej zerwaniem; rewolucje są przygotowywane przez podskórne procesy wcześniejsze i są tyleż zerwaniem, co kontynuacją ? w wypadku Francji kontynuacją centralizacji władzy. Takie postawienie sprawy było w czasach Tocqueville'a bardzo nowatorskie i trudne do przyjęcia zarówno dla sympatyków rewolucji, jak i dla jej wrogów. Wydaje się, iż również dzisiaj nie jest to w żadnym razie pogląd banalny. Moim zdaniem może być inspirujący np. w sporach o stosunek między III Rzeczpospolitą i PRL. Paweł Śpiewak