Często sięgacie po książki, które przed wydaniem były publikowane na wattpadzie? Przyznam szczerze, że kiedyś zupełnie nie zwracałam na to uwagi, ale ostatnimi czasy, gdy takich książek zaczęło pojawiać się coraz więcej, zaczęłam trochę grzebać na ten temat. Po researchu stwierdziłam, że aktualnie większość polskich autorów, korzysta z możliwości, jakie daje internet i dzieli się w nim swoimi publikacjami, zanim faktycznie zostaną wydane na papierze. Czy to dobry zabieg? Z jednej strony tak, ponieważ czytelnik może wcześniej zapoznać się z daną historią i jeżeli mu się spodoba, zdecydować o zakupie czegoś, co już zna i lubi. Jednak z drugiej strony, czasami to, co czytaliśmy na wspomnianej platformie, po przejściu redakcji ze strony wydawnictwa może okazać się dalekie od pierwowzoru, co będzie skutkować frustracją i rozczarowaniem. Zatem odpowiedź na pytanie, czy warto, pozostawię bez odpowiedzi.
Jeżeli chodzi o ten konkretny przypadek, muszę zaznaczyć, że nie miałam okazji czytać "Dark Heart" na wattpadzie, ale nie umknęła mi informacja, że ta książka właśnie tam miała swój debiut, ponieważ jest to dobitnie zaznaczone w jej opisie. Nie mogę powiedzieć, że ta informacja nie zachęciła mnie do zapoznania się z tą publikacją, ponieważ jako osoba, która swego czasu porzuciła czytanie książek, właśnie dla publikacji z tej platformy byłam ciekawa, czy spełni moje oczekiwania. Ale zanim odpowiem na to pytanie, przybliżę Wam, o czym jest ta książka.
Dree Rivera...