"Dama z fontanny" - idealna powieść jeśli szukacie czegoś miłego, nieskomplikowanego i świetnie relaksującego. Po koszmarnej lekturze "Dobrej córki" Slaughter potrzebowałam czegoś lekkiego na odprężenie i zapomnienie, i ta książka sprawdziła się idealnie. Pochłonęłam ją w kilkanaście godzin. Ciekawa fabuła, przyjemny styl, trochę tajemnicy, trochę grozy - to części składowe tej powieści. Pojawiły się również dwa minusiki ale myślę, że można na nie przymknąć oko bo aż tak nie dają się we znaki ;) Pierwszy minusik to dość infantylny wątek romansowy między Edytą a Bartkiem. Na całe szczęście pojawia się pod koniec książki i nie uwiera aż tak bardzo. Drugi minusik to według mnie zbyt małe wykorzystanie motywu z damą z fontanny.
Generalnie "Dama z fontanny" to bardzo przyjemna książka. Czyta się dosłownie sama, każda strona przynosi nam coś nowego, intrygującego, tajemniczego. I chociaż łatwo można się wszystkiego domyślić zupełnie mi to nie przeszkadzało.
Jakie tajemnice skrywa zamek, kim są ludzie go zamieszkujący, co skrywa zeszyt pozostawiony przez zmarłą w tajemniczych okolicznościach pokojówkę, co dzieje się pod osłoną nocy, gdy prąd nie działa, a jedynym sprzymierzeńcem w ciemnościach jest latarka, komu można zaufać a komu nie musicie dowiedzieć się sami.