Można czytać tę książkę poprzez przeróżne pary pojęć, dajmy na to nadmiar/redukcja, wzrok/słuch, informacja/szum, śmierć/życie (w tej kolejności), sens/pustka. Jeszcze ciekawsze są mniej lub bardziej ujawniane, pochodzące z różnych porządków, układy trójkowe: banał – opinia – przekonanie, typografia – gramatyka – znaczenie, wiersz – mowa – gazetowy news, wytnij – kopiuj – wklej. Zapewne żaden zestaw nie będzie wystarczający, zapewne każdy inaczej pokaże, jak Marcin Mokry pracuje z chaosem, który nas otacza. Z chaosem, lecz nie w chaosie. "czytanie. Pisma" jest bowiem pozycją kapitalnie skomponowaną.
Krzysztof Hoffmann
Proszę przygotować się na wiersze niewygodne, trudne, nurtujące. "czytanie. Pisma" wytrąciło mnie z bezpiecznej (jak sobie uświadomiłam) czytelniczej codzienności. I za to jestem im wdzięczna. Słowa wyrwane z pierwotnego kontekstu wpadają tu w eksperymentalny kontekst kompozycyjny, a dalej – każdorazowo – w osobny kontekst czytelnika. Podważając sensy, szukają nowych. Tę książkę można czytać na wiele sposobów. Do tej pory wypróbowałam kilka. Sprawdzają się. Z ciekawością zaglądam do książki Marcina Mokrego, by sprawdzić, co jeszcze zrobi z moją wyobraźnią. Polecam.
Małgorzata Lebda
Krzysztof Hoffmann
Proszę przygotować się na wiersze niewygodne, trudne, nurtujące. "czytanie. Pisma" wytrąciło mnie z bezpiecznej (jak sobie uświadomiłam) czytelniczej codzienności. I za to jestem im wdzięczna. Słowa wyrwane z pierwotnego kontekstu wpadają tu w eksperymentalny kontekst kompozycyjny, a dalej – każdorazowo – w osobny kontekst czytelnika. Podważając sensy, szukają nowych. Tę książkę można czytać na wiele sposobów. Do tej pory wypróbowałam kilka. Sprawdzają się. Z ciekawością zaglądam do książki Marcina Mokrego, by sprawdzić, co jeszcze zrobi z moją wyobraźnią. Polecam.
Małgorzata Lebda