Każdy z nas wie, jak wyglądają krasnoludki, wiele osób ma je nawet w swoim ogrodzie, stoją sobie z długą brodą i czerwoną czapką, wiemy też, że można je spotkać w baśniach, ale czy można lub kiedyś można było spotkać je na żywo?
"Opowiadania nie tylko Wrocławskie" to zbiór historyjek, w których spotykamy krasnoludki, są malutkie i ukrywają się przed ludźmi, ale widać, że są bardzo pracowite i mądre. Krasnoludki są ciekawe świata, szczególnie jeden, który zwie się Niezdarek, próbował on zbudować swoją własną łódź, stworzyć globus, a nawet chciał studiować, także na pewno im się nie nudziło. Przy okazji krasnoludki pokazują nam trochę historii i oprowadzają po mieście, więc kto jeszcze we Wrocławiu nie był, to co nieco się o nim dowie.
Książka pomimo tego, że skierowana jest do młodszych czytelników, bardzo mi się spodobała, historie są krótkie, także czyta się książkę szybko, a jak czyta się dzieciom, to ma się pewność, że opowiadanie je nie znudzi. Krasnoludki nie są tutaj przedstawione jako jakieś postacie wymyślone, tak jak na przykład smok z dwiema głowami, tylko ukazane są jako małe stworzenia, które mogą istnieć nawet teraz, ale żyją, tak, że żaden człowiek nie jest w stanie ich zobaczyć. Jest to bardzo fajne, bo dziecku pozwala wierzyć, że może takie krasnoludki istnieją, tylko trzeba dobrej obserwacji, dzięki temu dziecko staje się bystrzejsze i bardziej otwarte na otaczający je świat.
W tej książce podoba mi się również grafika, jedne obrazki są czarn...